Witajcie kochani. Taki mały prezent na Wielkanoc - Rozdział I, na nowo. Nie zmieniłam wiele, raczej...pododawałam. Proszę o komentarze! Z dedykacją dla...Wszystkich.
Większość ludzi myśli, że czas jest jak rzeka, która płynie szybko i w jednym kierunku. Ale ja widziałem twarz czasu. Twarz, której nigdy nie zapomnę. Tak, jak nie zapomniałem o moich bliskich. Wielu z Was zna już moją historię, moje czyny. Niektórzy mówią, że powinienem żałować moich decyzji, mogłem postąpić mądrzej. Jednak, ja ich nie żałuję. Nie żałuję niczego. Fakt, popełniałem wiele błędów, wiele wycierpiałem, zanim mogłem żyć spokojnie z moją żoną i dziećmi, matką, ojczymem... całą zwariowaną rodziną. Ale kto nie popełnił ani jednego błędu? Nawet bogowi się mylą, więc dlaczego zwykły heros miałby być lepszy od Rady Olimpijskiej? No dobrze, uważam, że byłem troszkę lepszy. Dlaczego? Prawie zawsze obok mnie była Annabeth. Kobieta, którą kochałem, kocham i będę kochać. Kobieta, która pomogła mi wiele znieść. Jako nieliczni dożyliśmy dorosłości. Jako nieliczni mogliśmy założyć rodzinę. Wiele się wydarzyło, przez całe moje długie (jak na herosa) życie. Jeśli masz czas i chęci to usiądź, drogi czytelniku, i przeczytaj moją historię. Poznaj moje życie. Powspominaj razem ze mną. Przede wszystkim wiedz, że jeśli widzisz te słowa, to oznacza jedno - znalazłem już spokój i swoje miejsce. Ale nie powiem, gdzie. Jeśli będziesz miał dużo cierpliwości, to dowiesz się, gdzie znalazłem ciszę, pod koniec mojej historii. Przeżyłem moje życie najlepiej, jak tylko mogłem. Jak już wiesz, moje życie nie było łatwe. Myślałem, że po wojnie z tytanami będę miał spokój. Nie mogłem się bardziej mylić. Już od września tak naprawdę musiałem walczyć o wszystko. O życie, o Annabeth, nawet o przyjaciół. Dostałem jednak nagrodę, jaką jest... ach, przepraszam. Pomimo mojego któregoś tam wieku dalej jestem glonomóżdżkiem. By przekonać się, czy moje cierpienie zostało odpowiednio wynagrodzone, musisz poznać moje życie. Kiedyś skończyłem moją historię na pokonaniu Kronosa. Teraz nadszedł czas, byś poznał, co był dalej. Jeśli czytasz to dalej, to, razem ze mną, przenieś się w czasie. Wróć razem ze mną do obozu herosów. Do moich znajomych. Do moich przyjaciół. Do dnia, w którym skończyłem 15 lat i, razem z przyjaciółmi, pokonałem tytana...
Nareszcie po wojnie. Siedzę nad
jeziorem razem z moją wieloletnią przyjaciółką Annabeth i
wspominam moich przyjaciół, którzy zginęli w wojnie. Silena,
Charles, Michael.... to tylko niektórzy z poległych. Jakże brakuje
mi pierwszej dwójki osób. Nie myślę jednak zbyt długo.
- Myślisz o poległych?
- Tak. Skąd wiedziałaś?
- Percy, znam cię już jakiś czas. Nie możesz tego roztrząsać. Tak im nie pomożesz. Musisz żyć dalej. Założę się, że wszyscy trafili do Elizjum - Annabeth oparła głowę na moim ramieniu.
- Jeśli tak myślisz, to pewnie masz rację.
- Siemacie ludzie. Wszystkiego najlepszego, Percy!
- Myślisz o poległych?
- Tak. Skąd wiedziałaś?
- Percy, znam cię już jakiś czas. Nie możesz tego roztrząsać. Tak im nie pomożesz. Musisz żyć dalej. Założę się, że wszyscy trafili do Elizjum - Annabeth oparła głowę na moim ramieniu.
- Jeśli tak myślisz, to pewnie masz rację.
- Siemacie ludzie. Wszystkiego najlepszego, Percy!
- Dzięki Nico za pamięć.
- Nie ma za co. A teraz chodź ze
mną. Ty, Annabeth, też możesz.
- Ale o co chodzi?
- Odrzuciłeś prezent od bogów,
czyż nie?
- To tak, ale skąd o tym wiesz?
- Nieważne. Porozmawiałem z ojcem
oraz z pozostałymi bogami i... a zresztą sam zobaczysz. Chodźcie.
I poszliśmy. Stanęliśmy dopiero
przy Pięści Zeusa.
- A teraz, Percy, czas na prezent
urodzinowy od wszystkich bogów. Odwróć się.
Zrobiłem, jak mi kazał. Szeroko
otwarłem usta chyba z szoku. Przed nami stali..... Charles
Beckendorf i jego dziewczyna Silena
Beauregard. Uściskałem ich z taką samą radością, z jaką Pani
O'Leary wita się ze mną.
- Dzięki, Nico.
Nie wiem, co powiedzieć.
- Może lepiej
chodźmy na kolację – zaproponował Beckendorf.
- To ja może
zostanę tutaj – ze smutkiem odpowiedziała Silena.
- Sileno, dla
nas nie jesteś szpiegiem. Dla wszystkich jesteś bohaterką i
przyjaciółką – uśmiechnąłem się.
- I moją
dziewczyną, nie zapominaj o tym – przypomniał syn Hefajstosa.
- No dobra,
chodźmy.
I
ruszyliśmy. Myślałem, że już wszystko będzie dobrze. Mój
spokój trwał z pół godziny. Tyle trwało nam dojście do
pawilonu jadalnego. Gdy weszliśmy wszyscy wstali od stołów i
gapili się na nowych (albo starych) obozowiczów. Pierwsza
otrząsnęła się Clarisse, która.......... przytuliła Silenę.
Ok. Co się z nią stało? Po córce Aresa wszyscy rzucili się na
dwójkę herosów. Pewnie by ich udusili ze szczęścia, gdyby nie
Chejron oznajmiający, że czas na kolację. Wszyscy rozeszli się,
ale dalej byli głośno. Uśmiechnąłem się do siebie i usiadłem
przy stoliku Posejdona. Zjadłem część swojej porcji a z resztą
podszedłem do trójnogu. Właśnie składałem mojemu ojcu
ofiarę, gdy poczułem drżenie ziemi. Najpierw delikatne, ale potem
tak wielkie, że każdy – nawet Chejron i pan D. - upadł. Nagle w
ziemi pojawiła się szczelina, która z każdą chwilą się
powiększała. Wyskoczyły z niej dwie empuzy i całe stado ptaków
symfalijskich. Od razu zaczęła się walka na całego. Dzieci
Apollina wypuszczały strzały jedna za drugą. Empuzy były zajęte
obroną przed strzałami Chejrona. Spojrzałem na Annabeth.
Kiwnęliśmy do siebie głową. Dziewczyna założyła swoją czapkę
i natarła na pierwszą z empuz. Ja zająłem się drugą. Gdy ją
pokonałem usłyszałem jeden z najokropniejszych głosów – krzyk
Annabeth. Niewiele myśląc ruszyłem na pierwszą empuzę. Po
jakichś 2 minutach rozsypała się. Ptaki też już odleciały
wgłąb Hadesu. Spojrzałem na ziemię. O bogowie. Przede mną
leżała nieprzytomna i ranna dziewczyna. Wziąłem ją na ręce.
Chejron też ją zauważył. Wziął nas na swój grzbiet i
pogalopowaliśmy do Wielkiego Domu. Położyłem ją w części
szpitalnej i dałem ambrozji oraz nektaru. Zacząłem modlić się do
bogów – w szczególności do Posejdona, Ateny i Apolla. Nagle poczułem
na swoim ramieniu rękę i usłyszałem spokojny głos:
- Nie martw się Percy. Wyjdzie z
tego. To dzielna dziewczyna.
- Wiem Chejronie. Czy mogę zostać
przy niej na noc?
- Możesz.
- I odszedł. Przez całą noc
siedziałem przy Annabeth i trzymałem jej dłoń. Około północy
zaczęła mówić przez sen:
- Nie... zostaw go. Co ty robisz. Ja
go kocham. Kocham Percy'ego.
Moje serce przyśpieszyło do 300
uderzeń na minutę. Czy ja się nie przesłyszałem? Czy na pewno
Annabeth powiedziała, że mnie kocha?
I jak, podoba się zmodyfikowany początek? Co o nim sądzicie?
Jeszcze raz udanych świąt Wielkiej Nocy (a może Bożego Narodzenia?) :D
Wasza Rasmuska.
I jak, podoba się zmodyfikowany początek? Co o nim sądzicie?
Jeszcze raz udanych świąt Wielkiej Nocy (a może Bożego Narodzenia?) :D
Wasza Rasmuska.
ten początek - omomomom...kocham go...jest naprawdę świetny, a rozdział miło przeczytac jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńDżerr
PS Już umiem grać w pokera - mogę umierać
Superrr, fajnie było przeczytać coś znajomego, ale jeszcze lepszego ; D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze dalszej tak wspaniałej weny ; *
Zarąbisty blog, super opowiadania i oczywiście romantiko ;D
OdpowiedzUsuńNo no nareszcie coś:D
OdpowiedzUsuńI udało Ci się mnie zaskoczyć;)
Mam nadzieję ze teraz przejdziemy dalejjj;D
Wgl. to zdrowych i wesołych oraz ZIELONYCH Świąt Wielkanocnych!
I wiesz od srody bierzemy się (albo ty bierzesz mnie) w obroty trza ogarnać;>
;**
Twoja, życząca Wesołych Świat
LunaRain
Szczerze? Naprawdę zakochałam się w tym wstępie. Jest po prostu cudowny. Na pierwszy rzut oka widać, jak wielkie postępy zrobiłaś, odkąd ukazał się ten pierwszy rozdział. I wierz mi, to nie są tylko puste słowa. Nie chwalę kogoś tylko po to, by sprawić mu przyjemność. U Ciebie naprawdę widać wkład ciężkiej pracy i sporo praktyki. I trzymaj tak! Rozwijaj się dalej, moja droga, wciąż do przodu. Jeszcze raz powtarzam, że bardzo mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lakia
PS
Zapraszam do siebie na kilka informacji.
Łooooooo! Aaaaaaa!!!
OdpowiedzUsuńNie umiem inaczej wyrazić mojego zachwytu, jak wyrazem dźwiękonaśladowczym :D
Jako że Szal się czepia, kiedy piszę długie komentarze
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
Szur :)
Ojtamojtam...
UsuńIt.Was.Only.A.Joke.!!!.
Możesz pisać długie, co mi do tego...? To po prostu do Cb niepodobne... :)
Koniec spamu, teraz treść:
Nowy-nie-nowy rozdział super. Co prawda nie do końca pamiętam co było w pierwszym-pierwszym, ale ogólnie rzecz ujmując jest świetnie :) Podoba mi zwłaszcza em... "prolog"...? Bo chyba tak to można nazwać.
Czepialska strona mojej natury cichutko dopomina się o drobne powtórzenia i literówki, które się zakradły tam i tu, ale postanowiłam ją zakneblować i wstawić do kąta. Nie przejmuj się nią...
Wsio. Kiedy NN ("prawdziwa NN", jak ostatnio skomentowano jedną z moich notek :)?
Szalona, S&S
PS: Em... Szur pewnie wspominała, że na awa-lowcy.blogspot.com NN, em... pewnie wspominała...?
Em...
Szal
PS2: Ja nic nie sugeruję!
PS3: No, dobra, sugeruję...
Szal
Zgadzam się ze Smoczą Strażniczką.
OdpowiedzUsuńWoooow............... Czemu ja nie umiem pisać wstępów?
Super, że wracasz z czymś nowym! Brakowało mi Ciebie i wpisów na Twoim blogu :>
OdpowiedzUsuńCudownie to wszystko zaczęłaś - i od razu duży plus za przywrócenie do życia naszej ukochanej parki Beckendorf & Silena <3 A poza tym to brakuje mi słów, żeby opisać ten początek... W każdym razie urzekło mnie i mam nadzieję, że Twoja wena nie osłabnie i niedługo przeczytamy o reakcji Percy'ego na sen Ann (swoją drogą ciekawy pomysł na wyjawienie uczuć).
Merr
Ps zapraszam na rozdział 13 do mnie :>
Cześć! Tu Miharu z Malach-Tow. Zamówiłaś szablon u Loc, ale z racji, że odeszła z szabloniarni jej zamówienia trafiły do wolnej kolejki, a ja się nimi zajmuję. Jeśli chcesz, żebym zajęła się zamówieniem napisz pod najnowszym postem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Miharu :)
Super super super zajefajne ale mnie ciekawi dalsz czesc :) :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoje opowiadanie jest bardzo wciągające.Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńMam zaszczyt zaprosić na NN na awa-lowcy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie na Twoją nocie :)
Szur ;)
Super. Idealne. Genialne. Czytałam z chęcią 10 razy. To dla mnie szok. Zazwyczaj czytam tylko 2 razy. Blog ogólnie fajny. Również tyle samo czytałam i czytam blog Dżerr.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam ( choć mnie nie ma koło cb.)
Sara
Witam! Z racji tego, że malach-tow kończy swoją działalność, chcemy jak najszybciej uwinąć się z zamówieniami. Dlatego też w miarę możliwości czyścimy kolejkę. Aby twoje zamówienie zostało jeszcze wykonane, zgłoś się pod najnowsza notką na malach-tow.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
KatD
[malach-tow]
PS. Proszę, aby w zgłoszeniu pod notką pojawił się nick, który widnieje w kolejce. Jeśli w zgłoszeniu nie będzie nicku z kolejki, szablon nie zostanie wykonany.
Chciałam poinformować o reaktywacji olimp-herosi.blogspot.com Z góry przepraszam za spam..:)
OdpowiedzUsuńNie wspominałam jaki rozdział jest świetny *.* Zawsze czytam twoje rozdziały i uważam że są świetne *.*
OdpowiedzUsuńJakbyś miała chwilkę czasu zajrzyj na mojego ;D
http://olimp-herosi.blogspot.com/
heureux ♥
Super! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńJa też... Umieram z ciekawości :P Co tu dużo gadać jesteś super osobą i masz odlotowe pomysły! Dzięki Tobie i Dżerr zaczynam pisać pierwszy rozdział na moim blogu. Pojawi się wkròtce, a zacznie od upadku Ann i Percy'ego do Tartaru...
UsuńPozdrawiam
Kikolka2
Jak zaczniesz pisać prześlij link, jestem go bardzo ciekawa.
Usuńhttp://dalsze-losy-siedmiorga-herosów.blogspot.com
UsuńCzytam twojego bloga i jest bardzo fajny, ale niestety nie mam konta na żadnej ze stron i nie mogę dodawać komentarzy. Więc pamiętaj, że pod każdym postem masz ode mnie komentarz: Super rozdział (bo z tego co na razie napisałaś na blogu pod każdym postem powinien być taki komentarz).
UsuńKiedy mniej więcej pojawi się nowy rozdział ? :)
OdpowiedzUsuńSuper! Mega! Fajne!
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
http://omegaopowiadanie.blogspot.com/
That way you are covered. This is a decent option to the fitness center.
OdpowiedzUsuńAnd, in everyday households right now, folks use ab toner belts to force
the contraction of abdominal muscles in order to strengthen and
tone them as well. It is equally critical to
note that in no way do the companies of The Flex Belt make any "weight loss" or "fat loss" claims at all.
What it is concerned about is to tone the abs. It
also contains three positioned gel pads.
Feel free to surf to my weblog; http://theflexbeltreviews.webs.com
Będą jeszcze jakieś posty?
OdpowiedzUsuńBędą, będą. Dajcie mi jeszcze chwilkę czasu.
UsuńNie mogę się doczekać. Życzę weny. :)
UsuńTrafiłam na tego bloga, zaczęłam czytać i (jeśli chciałaś pisać jak Riordan) zauważyłam, że jest mało opisów. Ja wiem jak oni wyglądali, bo czytałam serię i zresztą stała się moją ulubioną, ale trudno ich sobie wyobrazić w tej akcji. Ogólnie to fajny pomysł na bloga, spodobał mi się, nie umiałabym tak napisać, ale mogłaby być trochę bardziej rozwinięta akcja. Wszystko jest takie krótkie, tak szybko się kończy. Wciśnij gdzieś np. "Percy kątem oka dostrzegł jak Beckendorf przeszywa mieczem kilka ptaków na raz" albo "Kilku chłopaków od Hermesa zostało lekko dziabniętych, ale nikt nie odniósł większych ran". Blog mi się podoba, ale mówię: popracuj jeszcze. Nie czytałam poprzedniej wersji tego rozdziału, ale chyba ta Ci bardziej wyszła. Nie robię tego na złość, chcę tylko zwrócić uwagę.
OdpowiedzUsuńTo znowu ja. Zajrzyj na bloga mojej siostry, która tak jak ja, ma obsesję na punkcie książek Ricka Riordana: http://oboz-herosow.blogspot.com/
UsuńEkhem...
OdpowiedzUsuńNotka, maybe?
Hmm...?
Jak dobrze pójdzie, to notkę wstawię w...piątek? Sobotę? Któryś z tych dni.
Usuń